niedziela, 8 grudnia 2013

Moje włosy - jakie są?


Mam naturalne, nigdy nie farbowane, długie blond włosy. Są raczej średnioporowate (nie wiem czy na pewno, nie jestem takim znawcą), z natury proste. Bardzo łatwo poddają się różnym zabiegom, ale nie zawsze chcą pozostać np. pokręcone - lubią wracać do swojego naturalnego wyglądu prostych włosów. Zazwyczaj są lekko przyklapnięte, nie mają jakiejś cudownej objętości i nie odbijają od nasady pięknie do góry.  Nie są gęste, ale też na pewno nie rzadkie - choć zawsze wydaje mi się że mam ich mało to gdy przychodzi np. do kręcenia ich to kręcę, kręcę i końca nie widać.
Bardzo się plączą.


Aktualny stan włosów
Myślę że są w całkiem dobrej kondycji :-) Miewają gorsze i lepsze dni, ale podobno wyglądają na zdrowe. Często brakuje im nawilżenia, to ich główny problem. Jeśli jakieś partie są trochę zniszczone, to oczywiście te dolne - najbardziej natomiast spodnia warstwa włosów.

Obecna fryzura
Ostatnia moja fryzura można by powiedzieć wyglądalała na literkę "V" patrząc od tyłu?
W każdym razie miałam pocieniowane włosy i dalej mam, ale zaczynam po kawałku obcinać je na prosto, tak od linijki. Co 2 miesiące będę u fryzjerki i maszynką będzie je ścinała o 2 cm - w tym czasie krótsze partie włosów będą dorastać do tych najdłuższych - cały czas podcinanych.
Pierwsze strzyżenie już za mną. :)


Codzienna fryzura 
Najczęściej noszę włosy rozpuszczone albo związane w kucyk. Powiem szczerze, że są dosyć meczące jeżeli mam je cały dzień rozpuszczone. Plączą się, ocierają o płaszcz, torebkę. Bardzo lubię robić kucyka jeśli jadę tramwajem w tłoku i mam jakieś rzeczy prócz torebki ze sobą. Wtedy przynajmniej włosy o nic mi się nie zahaczają i nie przeszkadzają.
Cóż, długie włosy też mają swoje minusy...


Teraz chwila na zdjęcia. Zobaczcie sobie jak rzeczywiście wyglądają.







To tyle na dziś. Myślę, że w następnej notce napiszę trochę o ich pielęgnacji. Życzę Wam miłej niedzieli  :)

poniedziałek, 2 grudnia 2013

Pielęgnacja ust jesienią i zimą :) Jakie produkty?

Cześć!
Dzisiaj trochę o pielęgnacji, ale spokojnie, spokojnie - nie będę, mam nadzieję, zanudzać o balsamach do ciała czy innych takich. Jesień, zima - wiadomo, szczególnie nie sprzyjają naszym ustom, a myślę że nikt nie lubi mieć ich popękanych i spierzchniętych. Dlatego zaczęłam poszukiwania dobrej ochrony dla ust. Zwykle w zimie oczywiście gubię te ratujące nas pomadki... Potem się znajdują, jak jest już wiosna i nie są tak potrzebne. Mam nadzieję jednak, że ty razem lepiej ich upilnuję :-)

Cóż mi wpadło w łapki? Pokazywałam Wam już na facebooku i pytałam jak myślicie, który produkt najlepiej się sprawdził :)





Dzisiaj czas na rozwiązanie zagadki :)


Krótkie recenzje zacznę od tych najgorszych produktów, kierując się w stronę tych lepszych.




Ziaja, balsam do ust kokosowa terapia skóry i zmysłów
Spodziewałam się po Ziaji czegoś lepszego. Balsam ma chemiczny, kokosowy zapach - jak uwielbiam kokos, tak tego nie mogę znieść, jest tak sztuczny. A jeśli chodzi o jego działanie - szybko znika z ust, mam wrażenie jakbym nałożyła na nie zwykły krem. Nadomiar złego po nałożeniu go usta są białe. Niestety nie poprawia stanu ust ani trochę, zero nawilżenia, natłuszczenia.
Wyląduje w koszu niestety.


Sztyft ochronny z Neutrogeny spf 20
Kolejny bubel. Nic nie robi. Kompletnie. Ani nie pielęgnuje, ani nie ochrania. Bardzo szybko znika z ust. Nieprzyjemnie się go nosi na ustach, po prostu stracone pieniądze. Kropka. Nie ma tu się o czym rozpisywać.


Sztyft z Garniera Nourish
Dostałam w gratisie do kremu, nie wiem czy inaczej bym go wypróbowała. W przeciwieństwie do Neutrogeny, ochrania usta i nawilża je, niestety na krótko, można powiedzieć tylko "z wierzchu". Bez rewelacji, ale przynajmniej coś robi.



Floslek, wazelina kosmetyczna do ust & ochronna 
Polubiłyśmy się :) !
Bardzo dobrze nawilżała moje usta i ochraniała je, nie wyjmowałam z torebki. Plus za piękny zapach, wygodne opakowanie, wydajność. Niestety nie poradziła sobie z już spierzchniętymi wargami.
Jeśli chcecie ją kupić to szukajcie w aptece, ja swoją tam dostałam. Dostępna jest w różnych wersjach zapachowych, w tym czekoladowej i pomarańczowej. Powiedziałabym, że jest świetna do pielęgnacji zapobiegawczej i w ratowaniu lekko suchych ust, ale w sytuacji awaryjnej polecam....


Carmex, Balsam do ust w sztyfcie
Absolutny faworyt, ideał. Bardzo szybko poradził sobie z moimi spierzchniętymi ustami -  nie mam pojęcia dlaczego trafiłam na niego dopiero teraz? Wydaje mi się że wszyscy prócz mnie o nim wiedzieli :)Ten balsam zarówno ochroni nasze usta przed zimnem, mrozem, wiatrem, ale także pomoże im gdy już dopuścimy do tego by popękały i spierzchły. Ma gęstą, lepką konsystencję, ale mi ona w ogóle nie przeszkadza, produkt dobrze wygląda na ustach, naturalnie.
Jest bardzo łatwo dostępny, na pewno znajdziecie go w Rossmanie.



Mam nadzieję, że takie krótkie opinie na temat tych produktów Was nie zawiodły, ale stwierdziłam, że nie ma co tu się rozpisywać, tylko przejść do konkretów.

Co u Was sprawdza się najlepiej w pielęgnacji ust?
Byłyście zaskoczonę moją opinią na temat któregoś z produktów? :)